niedziela, 13 marca 2022

Na tych gruzach urosną kwiaty.

Wojna jest złem, co do tego chyba nikt nie na wątpliwości, ale nawet na gruzach które sprawiła podłość Putina, może wyrosnąć kwiat dobroci. Dziś mamy szansę nie tylko polepszyć nasze stosunki z Ukraińcami, z którymi dzieliła nas trudna historia, ale też pokazać światu że Polacy to normalni, gościnni ludzie, bo niestety nasz rząd przez ostatnie lata dbał o to by Polaków postrzegano jako nietolerancyjny, zionący nienawiścią, ciemnogród.
Mam nadzieję że nacjonaliści i inni pseudoprawicowi popierdoleńcy, czy to po naszej, czy ukraińskiej stronie, tego nie zepsują i stosunki między naszymi narodami uda się ocieplić, nie tylko na czas gdy dajemy naszym braciom z za wschodniej granicy schronienie przed moskiewskim agresorem, ale że te wyciągnięte ku sobie dłonie i przyjazne gesty będą nam towarzyszyły przez długie, długie lata.
Nie twierdzę że trzeba zapominać o tym co było, ale historię trzeba wykorzystywać jako naukę na przyszłość, wyciągać z niej odpowiednie wnioski, żeby to co złe się nie powtórzyło, a nie traktować jej jako alibi do rzygania nienawiścią. Może już wystarczy tej nienawiści?! Może to bydle siedzące na Kremlu wystarczająco szeroko otworzyło ludziom oczy by się przekonali do czego owa nienawiść prowadzi? Chciałbym wierzyć że tak... Podobnie jak pragnę wierzyć że ukraińska krew i łzy nie pójdą na marne i nasi dzielni bracia nie tylko obronią swoją niepodległość, ale gdy się skończy ten wojenny koszmar nadal będziemy patrzeć na siebie z przyjaźnią. Może to zabrzmi górnolotnie, ale zło garstki ruskich diabłów uruchomiło w ludziach olbrzymie pokłady dobra i tego dobra nie jest w stanie zniszczyć żadna rakieta. Ono zostanie na długo po tym jak truchło Putina będzie gniło w ziemi a jego dusza wiła się w cierpieniach piekielnych otchłani.