"Posłuchajcie drodzy mieszkańcy miast...
Zboże Wam kurzy? ??
Więc przestań spożywać:
- Pieczywo
- Płatki
- Otręby
- Kasze
- Syropy (przemysł farmaceutyczny!)
- Makarony
- Przetwory mączne
- Pierogi
- Piwo, wódkę, whisky..
- Mięso i jajka (zboża to w dużej mierze pasza dla zwierząt hodowlanych)..."
Przyszedł lipiec, zaczynają się żniwa, a polscy rolnicy mają ręce pełne roboty. Praca nie jest lekka, nie jest też szczególnie czysta. Kurz i brud to jej integralne części i w żaden sposób nie da się ich wyeliminować. Bo jak to zrobić, by w upale zapobiec pyłowi z koszonego zboża?Na polach praca wre, a jednak wielu gospodarzy zamiast skupić się na koniecznych działaniach musi stawiać się w sądach i na policji. Skargi na rolników składają mieszkańcy wsi niezwiązani z produkcją rolną. Mieszczuchom przeszkadza wszystko: a to obornik śmierdzi, a to kombajny pracują na polach, szczególnie późnym wieczorem. Skargi na rolników sypią się jak z rękawa, co stanowi nie lada utrudnienie w pracy rolnika.
Niedawno głośne było wręczenie mandatu 500 zł p. Karolowi K z Oławy. A za co? Za to, że pracował na swoim polu, które w ciągu kilku lat zostało otoczone willami miastowych nuworyszy. Również Dariusz D. z ok. Zgorzelca wielokrotnie tłumaczyć się z tego, że obornik śmierdzi, a koła kombajnu są brudne. Po donosach sąsiadów stawiał się na komisariacie.
– Najczęściej donosy składają ludzie, którzy przeprowadzili się na wieś z miast i nie mają pojęcia o pracy rolnika. Wydzwaniają na policję, skarżą się, że po przejeździe traktora drogi są brudne i zakurzone. Na naszym terenie nie ma dróg wyjazdowych z pól, jesteśmy zmuszeni od razu z pola wyjeżdżać na drogi gminne. Jak inaczej mielibyśmy pracować? Z kolei żniwa uzależnione są od pogody, nieraz zbieramy ziarno do późnej nocy. Tymczasem już od 22 przyjeżdża do nas policja i każe nam gasić kombajny – żali się p. Darek.
W obronie gospodarzy stanęła Krajowa Rada Izb Rolniczych. Samorząd rolniczy stanowczo sprzeciwia się utrudnianiu pracy producentom rolnym na obszarach wiejskich przez mieszkańców wsi, którzy nie prowadzą takiej produkcji. W tym miejscu wypada zaznaczyć, że że to rolnicy byli na wspomnianej ziemi pierwsi, dbają o to, by mieszkańcy miast mieli co jeść i nie reagują, gdy tak zwani ''miastowi'' niszczą
im uprawy robiąc sobie zdjęcia na ich polach. Przeszkadza im to, że obornik śmierdzi, krowa muczy, kogut pieje o szóstej rano, a kombajny pracują nawet późnymi wieczorami. Jedna z najbardziej absurdalnych skarg dotyczy zbyt dużych upraw rzepaku, który wydziela duszący zapach. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że ramy czasowe pracy rolnika uzależnione są od warunków atmosferycznych i przez to zmuszeni są do pracy w nocy. Czasami warunki na wsi w czasie żniw bywają uciążliwe, ale jeśli komuś to nie odpowiada, to niech zostanie w mieście, gdzie będzie miał smog, hałas i tłumy ludzi. Każdy ma wybór. Karanie rolników to kompletny bezsens, a ukarani powinni odwołać się do sądu.
Dolnośląska Izba Rolnicza prowadzi kampanię informacyjną pt. „Rolnictwo to praca a nie wybryk” i apeluje do władz samorządowych o podjęcie odpowiednich kroków. KRIR apeluje do resortu rolnictwa o przygotowanie przepisów mających chronić rolniczą przestrzeń produkcyjną.
Jak podkreślają samorządy rolnicze, akcja jest apelem do władz o podjęcie działań podczas opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego, dostosowania dróg wiejskich i śródpolnych do nowoczesnego sprzętu rolniczego. Chodzi także o informowanie mieszkańców i służb porządkowych o konieczności wykonywania prac polowych w czasie żniw - bez względu na porę dnia.
Zastanawiające najbardziej jest postawa i tok rozumowania konkretnych policjantów. Czy mają podstawową orientację, skąd się bierze mleko, skąd się bierze mąka na ciepłe bułeczki, czy wreszcie masło... ? Wiedzą? Sądząc po ich "inteligencji" przy wystawianiu rolnikom mandatów zapewne "wiedzą", że mleko jest z kartonika, a masło z biedronki.
Jakby nie patrzeć: karanie rolników to kompletny bezsens, a ukarani powinni odwołać się do sądu. Wieś to nie zapach fiołków i cisza jak makiem zasiał. Jeśli komuś to nie odpowiada, powinien zmienić adres, bo rolnicy muszą wywiązywać się ze swoich obowiązków.
[TEKST AUTORSTWA ZAPRZYJAŹNIONEJ CZYTELNICZKI]
(Info na temat mojego drugiego bloga udzielam na Facebooku)