poniedziałek, 14 maja 2018

ŻEGNAJ GLADIATORZE!

My gladiator lay down his shield and gained his wings at 2.30am... /Tom Evans/

Dziś pogrzeb Alfiego Evansa! Ostatnie tygodnie jego historia poruszała cały świat. Ten mały chłopczyk
pokazał, że ludzie potrafią się zjednoczyć. Głos w obronie jego życia zabrali wielcy tego świata, m.in. Papież Franciszek. Włochy nadały mu obywatelstwo, by ułatwić ratowanie tego dziecka. Jak lew o życie Alfiego walczył Wojciech Cejrowski. Wszyscy wiemy, co się działo pod szpitalem Adler Hey! A rodzina królewska milczała!
Dziś pogrzeb tego małego Mesjasza! Nie pozwolono mu żyć, choć nie miał jeszcze dwóch lat. Lekarze skazali go na śmierć, odłączając od aparatury. I choć widziano, jak bardzo chce żyć, nie pozwolono go ratować, próbując go uśmiercić w inny sposób. Gdzie jest sumienie sędziego Haydena?
Wokół śmierci tego dziecka powstało wiele teorii, plotek- niejednokrotnie zbyt fantastycznych, by mogły być uznane za realne, pojawiło się wiele fałszywych informacji. Głowy podniosły wszelkiej maści kanalie. Bo kim jest osobnik wymyślający takie potworności?

 Na co liczyłeś nędzny człowieczku wplątując w swoje zagrywki tego skromnego człowieka?
 Jaki cel Tobie przyświecał ludzka kreaturo, kiedy tworzyłeś tę potwarz? Kogo chciałeś skrzywdzić: to małe dziecko, które już tyle wycierpiało, czy chciałeś się zabawić kosztem Krzysztofa Kononowicza?
Dziś pogrzeb Alfiego Evansa! Niech śmierć tego malca nie pójdzie na marne! Niech zmobilizuje nas do podjęcia realnych działań. Dziś widać, kto stoi po stronie życia, a kto po stronie śmierci.
A Anglia upada! 


[Tekst autorstwa zaprzyjaźnionej czytelniczki]
[Foto z netu]

20 komentarzy:

  1. Śmierć tego chłopca jest plamą hańby na Brytyjskiej koronie. Szczytem podłości jest pogrywanie nieszczęściem tego chłopca i jego rodziny, niestety ludzie bywają podli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zawsze znajdą się ludzie, którzy i z tragedii zrobią sobie szopkę...

      Usuń
  2. Jakże mam za małą wiedzę! jakże trudno mi ocenić to wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, choć temat ostatnio był dość głośny w mediach.

      Usuń
  3. Staśku, tak poważnie, skoro wierzysz w Boga i jego plan, to wyjaśnij mi, dlaczego Bóg zaplanował u tego chłopca śmiertelną, nieuleczalną chorobę? Gdyby nie ta cała szopka, czyli gdyby nie rozwój medycy, który pozwolił w ogóle rozważać ratunek przez ostatni rok, nigdy byś o nim nie usłyszał, ten chłopiec by po prostu umarł sobie. O co więc zasadniczo chodzi, bo naprawdę nie rozumiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne pytanie. Nie wiem czy kojarzysz księdza Kaczkowskiego? To był człowiek który założył hospicjum, pracował w nim, jednocześnie umierając na nowotwór. Kiedyś powiedział coś takiego, że za chorobę nie można obwiniać Boga, bo (streszczam swoimi słowami) człowiek składa się z przeróżnych białek czy innego syfu i zawsze może się trafić jakaś wada, niedoskonałość, która będzie przyczynkiem do choroby... Jak znajdę w necie ten cytat to kiedyś zamieszczę go na blogu, bo fajnie wszystko tłumaczy. Człowiek ma to do siebie, że lubi zwalać wszystko na Boga, ale Bóg nam chorób nie rozdaje... W tym tekście chodzi przede wszystkim o to, że po śmierci dziecka znaleźli się ludzie, którzy robią sobie z tej tragedii szopkę... Choć nie tylko o to...

      Usuń
    2. Staszku, ale ja niczego nie zwalam, ponieważ jestem ateistką. Wykorzystuję po prostu jeden z argumemtów wierzących.

      Słyszałeś coś o PLANIE? Wielkim planie, dzięki któremu wszystko ma sens? Otóż większość tutaj komentujących jest wierząca, więc totalnie nie rozumiem ich zapytania dlaczego? Bo ja wiem dlaczego, ponieważ w innej sytuacji właśnie wierzący uświadamiają mnie, że ich Bóg ma plan i NIC NIGDY nie dzieje się bez sensu.

      W związku z tym spokojnie mogę Ci odpowiedzieć, że Bóg miał plan aby stworzyć tego chłopca ze śmiertelną chorobą, tak rzadką, aby lekarze nie byli w stanie powiedzieć, co mu jest. Zrobił to po to, aby ten chłopiec mógł umrzeć bez pomocy z ich strony, ogromnie przy tym cierpiąc. I nie pytaj mnie teraz dlaczego, ponieważ przy innej okazji znasz odpowiedź. Bo taki był Wielki Plan i nic nie dzieje się bez sensu. A normalnie to niby ja jestem za tępa, żeby to pojąć ...

      Usuń
  4. Kurczę, żałuję że tu weszłam (bez obrazy Stasiek). Po prostu bardzo przeżywałam tę historię, przyniosłam maskotki pod ambasadę, modliłam się i płakałam. Starałam się nie myśleć o nim, a tu... proszę.
    :-) Spoko, dobrze, że o tym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, rozumiem, trudno być obojętnym na cierpienia małego dziecka i ból jego rodziców. Ta historia zostanie w nas na długo...

      Usuń
  5. Też mnie ta historia poruszyła. Ale tam na wyspach to tak jest , naturalna selekcja, nie leczą, przeżyją tylko ci najsilniejsi. Dla mnie to jest chore, że nie pozwolili na przewiezienie do Włoch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym względem u nas jest odrobinę lepiej... Tak, to chore, chore jest to, że zabrano rodzicom możliwość decydowania o własnym dziecku i nie dano temu maleństwu szansy... Dziękuję że zajrzałaś.

      Usuń
    2. No tak, tam na Wyspach ... miliony straszliwie przerażonych Brytyjczyków już szturmują Bałtyk, aby wpław dostać się do Polski, kraju mlekiem i miodem płynącego, w którym jest kilka kostek mydła ma koszary w tygodniu i gdzie zużycie środków przeciwbólowych w szpitalach jest kilkakrotnie mniejsze niż na Zachodzie Europy, gdyż Polak po prostu pozwala się uszlachetnić cierpieniu.

      Staszku, dziecko musiało umrzeć z powodu ciężkiej choroby, która nie poddaje się leczeniu. Rodzice nie i zaniechania nieskutecznej terapii i w ten sposób przedłużali jego cierpienie. To dyskryminacja ze względu na wiek. Jak wiesz u papieża zaniechano terapii, bo mógł powiedzieć, że go boli i że to bez sensu. Dzieci, które nie mówią, często torturuje się, bo uczucia rodziców są ważniejsze od uczuć dzieci - nie bierze się ich poważnie.

      Usuń
  6. Z łzami w oczach czytałam doniesienia z pola walki o życie tego małego chłopca. Bardzo denerwują mnie wszystko "fake news", bo chciałabym znać czystą prawdę i już nawet nie chodzi mi o to że lekarze mają być szczerzy, bo w tym przypadku to i tak im nie ufam, ale przynajmniej internauci mogli by sobie odpuści te wszystkie wyssane z palca opowieści...

    OdpowiedzUsuń
  7. z racji tego że jestem odcięta od TV, a na portale informacyjne rzadko zaglądam, dopiero od Ciebie dowiaduję się o tej sprawie! O co tu konkretnie chodzi? Dlaczego mały chłopiec stracił życie?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały chłopiec stracił życie głównie przez Brytyjski wymiar sprawiedliwości i znieczulicę tamtejszych lekarzy... To cholernie smutna historia, która rozlała się na cały świat, aż dziw że o tym nie słyszałaś...

      Usuń
    2. Staszku, chłopiec umarł, bo był śmiertelnie chory, gdyby wyjechał do Italii umarłby i tam. Śmiać mi się chciało jak włoscy lekarze, których szpitale słyną z brudu, wzruszająco zapewniają, że potrafią wyleczyć kogoś kogo nie widzieli na oczy z choroby, której nie znają. Czysta szarlataneria.

      Usuń
    3. Pewnie by umarł, ale już samo to, że rodzice nie mogli decydować o własnym dziecku jest skurwysyństwem.

      Usuń
    4. No ale tu trzeba zadać sobie pytanie, czy dziecko jest rzeczą. Szpital działał w imieniu dziecka. Tak też robi, gdy dorosły zostawił jakąś wolę, jest nieresponsywny, a rodzina się uprze, żeby dalej go leczyć, bo ma taki kaprys. Trzeba spróbować w takim razie zadać pytanie od którego momentu dziecko już nie jest rzeczą. Czy np. jeśli już mówi to trzeba go wysłuchać, a jak jeszcze nie mówi, to czy można go na prośbę rodziców torturować. Wiesz, to ciężkie sprawy do rozważenia. Ale społeczeństwo już zdecydowało, że dziecko byłoby zachwycone dalszymi torturami, bo rodzicom za to byłoby milej. Nie wiem skąd ta wiedza.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Patrząc ze strony ludzkiej ale i medycznej... jeśli tego chłopca nie dało się uratować, to oczywiście uważam, że należało pozwolić mu odejść z godnością, w spokoju. Ale Z GODNOŚCIĄ, a nie zabierając jedzenie, wodę, odsuwając od najbliższych, uniemożliwiając mu (i rodzicom) jeszcze tych kilku dni miłości. Powinni dać go rodzicom, a nie zabraniać wyjścia ze szpitala. Powinni pozwolić na transport do Watykanu, albo do domu, aby mogło umrzeć w otoczeniu osób, które go kochają. To ich główny błąd. Nie to, że nie byli w stanie go uleczyć, niestety nie wszystko się da zmienić :(. Z jednym się tylko nie zgadzam. To nie szczepionka wywołała tę chorobę, choć teraz taka opinia będzie propagowana w sieci. Niestety neurologia dziecięca pełna jest tajemnic i lekarze nadal są często bezsilni, ale nie zrzucajmy winy na szczepionkę. Nie rozumiem tego wszystkiego, dlaczego cierpiał, chorował. Nie rozumiem, ale ufam Bogu.
    A Ciebie pozdrawiam z mnóstwem uśmiechów!

    OdpowiedzUsuń