niedziela, 22 lipca 2018

CHULIGAN, CZY ROLNIK? JAK DOSTAĆ MANDAT ZA SWOJĄ PRACĘ?


"Posłuchajcie drodzy mieszkańcy miast...
Zboże Wam kurzy? ??
Więc przestań spożywać:
- Pieczywo
- Płatki
- Otręby
- Kasze
- Syropy (przemysł farmaceutyczny!)
- Makarony
- Przetwory mączne
- Pierogi
- Piwo, wódkę, whisky..
- Mięso i jajka (zboża to w dużej mierze pasza dla zwierząt hodowlanych)..."

Przyszedł lipiec, zaczynają się żniwa, a polscy rolnicy mają ręce pełne roboty. Praca nie jest lekka, nie jest też szczególnie czysta. Kurz i brud to  jej integralne części i w żaden sposób nie da się ich wyeliminować. Bo jak to zrobić, by w upale zapobiec pyłowi z koszonego zboża?Na polach praca wre, a jednak wielu gospodarzy
zamiast skupić się na koniecznych działaniach musi stawiać się w sądach i na policji. Skargi na rolników składają mieszkańcy wsi niezwiązani z produkcją rolną. Mieszczuchom przeszkadza wszystko: a to obornik śmierdzi, a to kombajny pracują na polach, szczególnie późnym wieczorem. Skargi na rolników sypią się jak z rękawa, co stanowi nie lada utrudnienie w pracy rolnika.

Niedawno głośne było wręczenie mandatu 500 zł p. Karolowi K z Oławy. A za co? Za to, że pracował na swoim polu, które w ciągu kilku lat zostało otoczone willami miastowych nuworyszy.  Również Dariusz D. z ok. Zgorzelca wielokrotnie tłumaczyć się z tego, że obornik śmierdzi, a koła kombajnu są brudne. Po donosach sąsiadów stawiał się na komisariacie.
– Najczęściej donosy składają ludzie, którzy przeprowadzili się na wieś z miast i nie mają
pojęcia o pracy rolnika. Wydzwaniają na policję, skarżą się, że po przejeździe traktora drogi są brudne i zakurzone. Na naszym terenie nie ma dróg wyjazdowych z pól, jesteśmy zmuszeni od razu z pola wyjeżdżać na drogi gminne. Jak inaczej mielibyśmy pracować? Z kolei żniwa uzależnione są od pogody, nieraz zbieramy ziarno do późnej nocy. Tymczasem już od 22 przyjeżdża do nas policja i każe nam gasić kombajny – żali się p. Darek.

W obronie gospodarzy stanęła Krajowa Rada Izb Rolniczych. Samorząd rolniczy stanowczo sprzeciwia się utrudnianiu pracy producentom rolnym na obszarach wiejskich przez mieszkańców wsi, którzy nie prowadzą takiej produkcji. W tym miejscu wypada zaznaczyć, że że to rolnicy byli na wspomnianej ziemi pierwsi, dbają o to, by mieszkańcy miast mieli co jeść i nie reagują, gdy tak zwani ''miastowi'' niszczą

im uprawy robiąc sobie zdjęcia na ich polach. Przeszkadza im to, że obornik śmierdzi, krowa muczy, kogut pieje o szóstej rano, a kombajny pracują nawet późnymi wieczorami. Jedna z najbardziej absurdalnych skarg dotyczy zbyt dużych upraw rzepaku, który wydziela duszący zapach. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że ramy czasowe pracy rolnika uzależnione są od warunków atmosferycznych i przez to zmuszeni są do pracy w nocy. Czasami
warunki na wsi w czasie żniw bywają uciążliwe, ale jeśli komuś to nie odpowiada, to niech zostanie w mieście, gdzie będzie miał smog, hałas i tłumy ludzi. Każdy ma wybór. Karanie rolników to kompletny bezsens, a ukarani powinni odwołać się do sądu.
Dolnośląska Izba Rolnicza prowadzi kampanię informacyjną pt. „Rolnictwo to praca a nie wybryk” i apeluje do władz samorządowych o podjęcie odpowiednich kroków. KRIR apeluje
do resortu rolnictwa o przygotowanie przepisów mających chronić rolniczą przestrzeń produkcyjną.
Jak podkreślają samorządy rolnicze, akcja jest apelem do władz o podjęcie działań podczas opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego, dostosowania dróg wiejskich i śródpolnych do nowoczesnego sprzętu rolniczego. Chodzi także o informowanie mieszkańców i służb porządkowych o konieczności wykonywania prac polowych w czasie żniw - bez względu na porę dnia.
 Zastanawiające najbardziej jest postawa i tok rozumowania konkretnych policjantów. Czy mają podstawową orientację, skąd się bierze mleko, skąd się bierze mąka na ciepłe bułeczki, czy wreszcie masło... ? Wiedzą? Sądząc po ich "inteligencji" przy wystawianiu rolnikom mandatów zapewne "wiedzą", że mleko jest z kartonika, a masło z biedronki.
Jakby nie patrzeć: karanie rolników to kompletny bezsens, a ukarani powinni odwołać się do sądu. Wieś to nie zapach fiołków i cisza jak makiem zasiał. Jeśli komuś to nie odpowiada, powinien zmienić adres, bo rolnicy muszą wywiązywać się ze swoich obowiązków.
[TEKST AUTORSTWA ZAPRZYJAŹNIONEJ CZYTELNICZKI]
(Info na temat mojego drugiego bloga udzielam na Facebooku)

25 komentarzy:

  1. Coraz więcej w tym kraju paradoksów utrudniających życie codzienne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem w takim razie jak znoszą wieś Irlandczycy, bo zapach krowiej kupy jest tu na porządku dziennym, można go poczuć nawet jadąc autostradą - w końcu większość Irlandii to prowincja.Polska to jednak szczególny kraj, który ludziom odbiera rozum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie to ujęłaś, a dowodem na to że odbiera rozum jest to, kto obecnie rządzi tym krajem :-)

      Usuń
  3. Mi tam kombajn nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie uwielbiam jego odgłos, działa tak uspokajająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że tak. U nas to też częsty widok, bo dookoła pełno pól.

      Usuń
  4. To miasto pcha się na wieś, a nie odwrotnie, dlatego ludzie którzy tam przyjeżdżają powinni uszanować rolników i ich ciężką pracę. Rolnicy karmią cały kraj i karanie ich za to jest delikatnie mówiąc niesprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z każdym Twoim słowem, ale w tym kraju wszystko jest możliwe.

      Usuń
  5. I pszczoły też im przeszkadzają i wszystko im przeszkadza. Pierniczone Janusze i Grażyny. Bezmózgi jedne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj żebyś wiedziała. Prawda jest taka, że bez rolników ten kraj zdechł by z z głodu, świat by zdechł...

      Usuń
  6. Ludzka głupota i niewiedza oraz krzta zawiści. Niestety ludzie, którzy przeprowadzają się z miasta, powinni liczyć się z urokami wsi. Tu nie zawsze jest cisza i spokój, nie zawsze wszystko pięknie pachnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektórym ludziom się już całkiem w d*pach poprzewracało...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nikomu nie dogodzisz... Chce taki na wieś - przeszkadza mu kombajn na polu. Ma ochotę na mleko od krowy ale do obory nie wejdzie bo mu śmierdzi. Łąka jest ładna ale na obrazku bo na żywo latają i łażą robale... Aż się nóż w kieszeni otwiera na brak mózgu/ wyobraźni... Jakbyś miał ochotę na mój punkt widzenia narzekaczy i nie tylko, zapraszam na https://missconfusionn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. No niestety nikomu w pełni nie dogodzisz;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mieszkam na wsi od dzieciństwa - na porządku dziennym towarzyszy mi hałas pracujących na polach maszyn zwłaszcza teraz, kiedy są żniwa. To normalne, i nikt nie ma z tym problemu.
    Oczywiście rozumiem, że ludzie przeprowadzający się z miast na wieś chcą spokoju, ale wieś rządzi się innymi prawami, które muszą zaakceptować :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że tak. Pozdrawiam i za sekund kilka zaglądam :-)

      Usuń
  11. Tragedia.... niektórym nie dogodzisz. Ja na czas koszenia po prostu zamykam okna na kilka godzin i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. No niestety czasami mandaty dostaje się za bardzo absurdalne sytuacje. Często wychodzi tak, że nie mamy na to żadnego wpływu i mandat trzeba zapłacić. W moim przypadku było tak, że korzystałam z https://zaplacmandat.pl/ i po prostu zapłaciłam mandat przez internet. Problem na szczęście mam już z głowy.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja mimo wszystko uważam, że warto postawić na www.hydro-crane.pl to klasowy sprzęt.

    OdpowiedzUsuń