Bywa że żałuję, że zrezygnowałem z prywatności, szczególnie gdy słyszę, że ktoś z rodziny czyta moje teksty, ba, ostatnio dowiedziałem się, że nawet pewna mało inteligentna koleżanka mojej siostrzenicy wchodzi na mojego bloga, co też mi nie pochlebia, ale są też i plusy, dzięki blogom poznałem wspaniałych ludzi, a miłe słowa jakie znajduję pod moimi tekstami ten brak prywatności mi osładzają :-) A że narażam się na plotki i ocenianie przez innych? Szczerze? Mam głęboko w dupie ludzi którzy o mnie plotkują, ich zdanie i negatywne oceny. Mam zbyt wielu wartościowych ludzi żeby przejmować się byle gównem :-) Choć czasem za prywatnością tęsknię...
wtorek, 20 marca 2018
Odzieramy się z prywatności...
Istniejąc w internecie w mniejszym lub większym stopniu godzimy się na utratę prywatności. Żyjemy w czasach gdzie wystarczy wpisać w wyszukiwarkę imię i nazwisko, by ludzie dowiedzieli się o nas niemal wszystkiego. Chcąc nie chcąc stajemy się takimi internetowymi mini celebrytami, na własne życzenie wypranymi z prywatności. Obecnie prowadzę dwa blogi (w sumie miałem ich PIĘĆ), założyłem konto na YouTube, gdzie zamieszczam filmiki z moim udziałem, mam konto na Facebooku i NK, i powiem szczerze, że im bardziej w to brnę tym bardziej nagi się czuję... Ale nie tylko ja, my wszyscy rozbieramy się z odzienia prywatności, rozbieramy się przed obcymi ludźmi, robimy to z własnej woli, bo w takich czasach przyszło nam żyć...
Bywa że żałuję, że zrezygnowałem z prywatności, szczególnie gdy słyszę, że ktoś z rodziny czyta moje teksty, ba, ostatnio dowiedziałem się, że nawet pewna mało inteligentna koleżanka mojej siostrzenicy wchodzi na mojego bloga, co też mi nie pochlebia, ale są też i plusy, dzięki blogom poznałem wspaniałych ludzi, a miłe słowa jakie znajduję pod moimi tekstami ten brak prywatności mi osładzają :-) A że narażam się na plotki i ocenianie przez innych? Szczerze? Mam głęboko w dupie ludzi którzy o mnie plotkują, ich zdanie i negatywne oceny. Mam zbyt wielu wartościowych ludzi żeby przejmować się byle gównem :-) Choć czasem za prywatnością tęsknię...
Bywa że żałuję, że zrezygnowałem z prywatności, szczególnie gdy słyszę, że ktoś z rodziny czyta moje teksty, ba, ostatnio dowiedziałem się, że nawet pewna mało inteligentna koleżanka mojej siostrzenicy wchodzi na mojego bloga, co też mi nie pochlebia, ale są też i plusy, dzięki blogom poznałem wspaniałych ludzi, a miłe słowa jakie znajduję pod moimi tekstami ten brak prywatności mi osładzają :-) A że narażam się na plotki i ocenianie przez innych? Szczerze? Mam głęboko w dupie ludzi którzy o mnie plotkują, ich zdanie i negatywne oceny. Mam zbyt wielu wartościowych ludzi żeby przejmować się byle gównem :-) Choć czasem za prywatnością tęsknię...
To trochę przykre jest, zwłaszcza, gdy ktoś czyta i nie rozumie lub ostro krytykuje, a my przecież lubimy być " głaskani" przez pochlebstwa. Cóż ? Zawsze jest pewne ryzyko. Kto nie ryzykuje , ten nic nie ma ! Taki żywot blogera. Ważne, by się nie przejmować za bardzo.
OdpowiedzUsuńKiedyś koleżanka powiedziała mi, że obdzieram się z prywatności i sprzedaję swoje życie, pisząc bloga. Na nic zdało się tłumaczenie jej, że ten blog to wcale o moim życiu prywatnym nie jest. Pozdrawiam :))
A ja niestety bardzo często piszę o swoim życiu prywatnym i nie tyle sprzedaję swoją prywatność co oddaję ją za darmo, by ludziom otworzyć oczy na pewne sprawy... Pozdrawiam/
UsuńSmutne to, że pisząc prosto z serca trzeba mieć świadomość, że będzie się oceniany :( i niestety więcej osób pomyśli coś negatywnego niż choćby podejmie próbę zrozumienia.
OdpowiedzUsuńCóż, wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy oceniani, tylko nie każdy zdaje sobie z tego sprawę...
UsuńW każdym naszym zachowaniu istnieje ryzyko, że nie zostaniemy przez innych zrozumiani zgodnie z naszymi intencjami; nie tylko pisząc bloga i ujawniając swoje marzenia. W życiu realnym tak samo, możemy spotkać kanalię, jak w necie hejtera, który popisuje się agresją, bo czuje się odważny.
OdpowiedzUsuńMówią, że świat idzie do przodu. Nie zawsze, we wszystkich przypadkach, ale.... internet stał się takim samym dobrym miejscem do poznawania ludzi, jak ławeczka w parku. Pisz więc dalej swoje teksty, pisz o marzeniach, pisz wiersze, nagrywaj filmiki... bo to wszystko daje dużo radości wielu ludziom. Gdyby Ciebie Staszku tu zabrakło.... stałoby się tu bardzo pusto.ND
:-* Nie martw się, nie zabraknie mnie :-) Ja nie jestem z tych którzy poddają się krytyce, skoro już wszedłem na tą ścieżkę to już nie ma odwrotu, będę bez względu na wszystko dalej robił swoje.
OdpowiedzUsuńCóż złego jest w krytyce, tylko, aby była to krytyka konstruktywna, a nie złośliwa. Nie uchronimy się przed przypinaniem łatek, zawsze nam ją ktoś przypnie i sami również (niezamierzenie) możemy to uczynić.
OdpowiedzUsuńOsobiście staram się podchodzić do ludzi empatycznie:)
Pozdrawiam.