Ostatnie dni to szum wokół śmierci małego Alfiego Evansa. Świat jest oburzony działaniami Adler Hey wokół tragedii tego małego chłopca i jego rodziców. Nie o tym jednak dziś napiszę, choć obiecuję wrócić do tematu.
Dziś będzie o Annie Dymnej, jej Fundacji "Mimo Wszystko" i o Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Kto to jest Anna Dymna nikomu nie muszę przedstawiać, to wszyscy wiecie. To nadobna hrabianka Horvath, Ania Pawlaczka, czy wreszcie Marianna Kalinowska z "Siedliska". Anna Dymna to również Fundacja Mimo Wszystko i trwający obecnie XIV Festiwal Zaczarowanej Piosenki, która opanował Warszawę i Łazienki Królewskie. "Ten festiwal ma ogromny sens, bo przypomina o pewnym prawie, prawie naturalnym, że każdy człowiek ma prawo chodzić po ziemi, oddychać, żyć, być i... śpiewać"- to słowa Ani Rusowicz,jurorki sobotniego półfinału. Anna Dymna uważa, że: " Piosenka pomaga udowodnić że osoba z niepełnosprawnością jest zwyczajnym, pełnowartościowym człowiekiem, który ma pasje, marzenia jak każdy i mimo trudności, barier, może je spełniać.
Pani Anna to osoba o wielkim uroku osobistym, o szlachetnym sercu, pięknej duszy. Nie sposób o niej pomyśleć źle. Jeszcze do niedawna też tak myślałem. Okazuje się jednak, że są ludzie, którzy nazywają ją "Matką Boską od Downów", potrafią za nią zawołać: " Boże! To pani? Jaka się pani gruba i wstrętna zarobiła! Zapominają przy tym, że czas się dla nikogo nie zatrzymuje i sami będą starzy, mniej sprawni, czy mniej atrakcyjni. Nie od dziś wiemy, że hejt dotyka każdego, a już osobę publiczne hejterzy "lubią" szczególnie. Siedzą tacy zakompleksieni, samotni przed swoimi komputerami i zastanawiają się komu i czym "dosolić", kogo opluć. To obrzydliwe, tym bardziej, że anonimowe.
Tymczasem Anna Dymna wykłada w PWST, jest w kapitułach dwóch konkursów poetyckich i literackich i od 14 lat "robi swoje".
[TEKST AUTORSTWA ZAPRZYJAŹNIONEJ CZYTELNICZKI]
[FOTKI Z NETU]
PS:Info na temat mojego drugiego bloga, którego z pewnych względów musiałem "utajnić" możecie dostać pisząc do mnie na Facebooku :-)
Pani Ania kiedyś opowiadała że dostaje pisma od mężczyzn, którzy zobaczyli Kochaj albo rzuć i proszą ją o rękę. Jest to na pewno bardziej sympatyczne niż hejt czy twierdzenie, że dorabia się na niepełnosprawnych.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, tej kobiecie należy się olbrzymi szacunek za to co robi.
UsuńGdyby więcej ludzi w ten sposób dorabiało się na niepełnosprawnych, być może ich opiekunki i opiekuni nie musieliby protestować w Sejmie.
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane. Inna sprawa, jakie sumienie musi mieć rząd, że pozwala by ci ludzie ponad dwa tygodnie koczowali w sejmie...
UsuńPani Ania jest wspaniałym człowiekiem z olbrzymim sercem, niewielu dziś takich.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym Twoim słowem.
UsuńPani Ania jest cudowną kobietą, dzieli się sobą, swoim dobrem ze światem. Tego naprawdę nam potrzeba. A hejt... to pozostawię bez komentarza. Był, jest, będzie, niestety prawdopodobnie gorszy i gorszy. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie! :) Z dużym uśmiechem
I Pani Ania, i Ty, macie wspaniałe, ciepłe serducha. Ataki na nią bolą, bo ta kobieta robi naprawdę wiele dobrego, ale wiadomo jacy są ludzie... Dziękuję że zajrzałaś, ślę olbrzymi uśmiech i pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńPani Ania zasługuje na wielki szacunek za to co robi.
OdpowiedzUsuńGdyby wszyscy na świecie mieli tak wielkie serducha... :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Pewnie że tak. Pozdrawiam :-)
UsuńJeszcze się taki nie narodził, coby wszystkim dogodził, prawda? :) Otóż Pani Ania ma wspaniałe serduszko, możliwości i dobre chęci, które razem wzięte potrafią działać cuda. Jest też osobą publiczną, a wiadomo że takowe są w znacznej mierze narażone nie tylko na krytykę, ale i zwyczajne chamstwo. Myślę, że nie ma się czym przejmować, bo jak ktoś nie ma się czym w życiu zająć to będzie obrabiał tyłki innym, ale to już jego problem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym Twoim słowem i pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńMatka Boska od downów. A to ładnie tak powiedziane.mi się podoba.Raczej nikomu nie uwłacza no chyba że się uprzeć ale wtedy to już nic powiedzieć nie można, bo widziałam na własne oczy jak facet dostał w pysk za powiedzenie-"Boże ,jaka jesteś śliczna".
Ileż jest ludzi podobnie ciężko pracujących jak pani Dymna, ileż i nawet pies z kulawa nogą ,ani nie opluje ani nie pochwali.
Heh, jak zawsze na nie :-) :-) Proszę pisać o tych ludziach, wtedy na pewno ktoś ich pochwali :-)
UsuńNa nie ?...hm...Z pochwałami w parze idzie zazdrość, złośliwość. Nie każdy sobie z tym umie poradzić.Tak jak nie radzą sobie z emocjami, ci , którzy innym ,złego życzą.Wielką jest sztuką, np, rozmowa z ludźmi gdy prowadzi się coś co pomaga, i tak nie da się wyeliminować złych słów ale można je ograniczać.
OdpowiedzUsuńW przestrzeni medialnej , która manipuluje ludźmi, za dużo jest złego. Jest mówienie o wrogości, nienawiści zawiści itp, których to uczuć nie ma na ulicach, ja przynajmniej się z nimi nie spotykam. Ktoś komuś nabluzga ...ale nikt nie robi z tego sensacji wiec to umiera. W necie , moim zdaniem kompletnie bez sensu wprowadza się moderację komentarzy itp. To nie dość że wywołuje agresję to powoduje powstawanie enklaw debilizmu i głupoty.Kotłują się komentujący, opluwają ganią w sumie sami miedzy sobą bo chyba nikt normalny nie zwraca na to uwagi poza oszustami którzy na podstawie tego mówią że jest źle. Ja jestem za samooczyszczającymi się miejscami.Nie da się dowalać spokojnym ludziom, którzy dyskutuja między sobą i nikogo nie traktują z góry i źle.Ja przynajmniej nie spotkałam się z nikim takim kto traktowany dobrze i grzecznie wciąż by ujadał i gryzł.Jeśli to nie pomaga, można zniknąć z netu i pojawiać się tylko na zahasłowanych stronach .Najgorsze jest jednak odpowiadanie tym samym-głupotą.
Pani Ania to złota kobieta, zasługuje na WIELkI szacunek za to co robi!
OdpowiedzUsuńWielki szacunek dla Pani Ani!
OdpowiedzUsuń