A gdy się wypełniły dni i umrzeć przyszło latem,
przez Most Tęczowy przeszły psy. - Równiutko. Łapa w łapę.
Od łap tysięcy dudnił most, deszcz krwawy smagał ziemię,
a one szły, i szły, i szły, ból niosąc i cierpienie.
Anioł zastukał w Boże drzwi,: - „Mój Panie, już są blisko"-...
Popatrzył w oczy pełne łez, choć przecież znają wszystko.
U zejścia z Mostu stanął Bóg- pobladły, wargi drżące-
-jak tu utulić wszystkie psy, gdy idą ich tysiące?..
Jakimi słowy błagać ma Bóg psy o wybaczenie
za to, że wierząc w obraz swój, dał człowiekowi Ziemię?
Co roku, w drugiej połowie czerwca w chińskiej prowincji Yulin obchodzone jest najbardziej krwawe i okrutne widowisko na świecie, festiwal psiego mięsa. W ciągu 10 dni życie stracić może nawet do 15 tysięcy zwierząt. Wszystko po to, by zaspokoić żądze zdeprawowanych Chińczyków.
W okrutny sposób mordowane są głównie psy bezdomne, jednak bywa często tak, że zwierzaki są porywane z domów właścicieli.
Wyłapane psy cierpią potworne męki. Amatorzy psiego mięsa tłuką je pałkami i czekają by się wykrwawiły. Często- gęsto żywe zwierzęta są wrzucane do wrzątku i żywcem gotowane, bywają żywcem podpalane i pieczone... Tortury,
jakim są poddawane te żywe, czujące i myślące istoty, przechodzą ludzkie pojęcie o bólu.
I choć wydawać, by się mogło, że międzynarodowy sprzeciw ograniczy ten krwawy proceder, to jednak radość jest jeszcze niewskazana. Choć już w ubiegłym roku władze Yulin zakazały organizacji tego barbarzyńskiego "święta", to jednak w tym roku między 21.06 a 30.06 świat czeka kolejna edycja krwawej imprezy. Prawo prawem, a okrutnej tradycji nie da się zmienić jednym zakazem.
W pomoc organizacjom, które ratują zwierzęta
przed chińską rzeźnią włączyła się m.in. Joanna Krupa, modelka znana obrończyni praw zwierząt, zaangażowana choćby w kampanię dla PETA. W ub. roku czynnie uwalniała psy, przygotowywane do festiwalu- widać to na filmie, który umieściła na swoim profilu fb.
Choć świat cały potępia to święto ludzkiego okrucieństwa, Chińczycy ignorują to zupełnie. Na protesty reagują zadawaniem jeszcze większego bólu, a swój wybitny sadyzm
tłumaczą tym, że im zwierzę dozna więcej bólu, tym mięso będzie... smaczniejsze! Większej bredni nigdzie więcej nie słyszałam... dlatego... nigdy nie pojadę do Chin.
(Tekst autorstwa zaprzyjaźnionej czytelniczki)
[WIADOMOŚĆ DLA MOJEJ "TROSKLIWEJ" I "ŻYCZLIWEJ" RODZINKI: Mój drugi blog znajdziecie na stronie: www.pocałujciemniewdupe.nigdysieniepoddam!.pl]
[Reszcie informacji na temat drugiego bloga chętnie udzielę na Facebooku]
Niezły clickbait. Wcześniej sikanie na ojca dyrektora, teraz to... Tekst ten będę pisać do Ciebie ale obejmuje on także autora tego wpisu, wszak wyraziłeś zgodę na publikację tych myśli. Pomińmy na chwilę istotę mordowania psów i całe to obrzydlistwo pt. "tradycja". Logicznym jest, że jeżeli od x lat coś było kultywowane (dokładnie od ponad 2tys lat, za czasów dynastii Han), wniknęło w obyczaje tego regionu to nikt tego nie wytępi na już, na to trzeba pracować latami! Ponadto, dla nich pies jest normalnym pożywieniem w tym regionie (będąc niedawno w Hongkongu nigdzie nie widziałam psiny!), jak dla nas świnia i może powiesz mi, że jest różnica w zabijaniu prosiaka a psa? Pytanie retoryczne. Jeżeli jesteś t wegetarianinem to rozumiem ten wpis ale jeżeli nie to od dziś odstaw mięso... Druga kwestia. Stwierdzanie, że nie polecisz nigdy do Chin przez ten festiwal jest tak głupie i dziecinne, że mogę tylko współczuć braku wyobraźni! Krzywdzące jest generalizowanie i wrzucanie wszystkich Chińczyków do jednego worka, że to mordercy i psychole, zwłaszcza że nie byłeś w tym kraju (i z tego, co zrozumiałam autor tekstu też nie) a padają słowa, że nigdy się nie wybierzesz bo jest ten festiwal. A zdajesz sobie sprawę z tego, że ludzie żyjący w dużych miastach, wykształceni, posiadający wrażliwość są zdegustowani tym festiwalem i się tego wstydzą? Pewnie nie ale idąc tym tokiem rozumowania, obcokrajowcy powinni pluć teraz na Polskę bo mordowane są foki nad Bałtykiem i czym my Polacy różnimy się od Chińczyków? Generalizowanie widzę to Twoja broń Stasiek ale pamiętaj, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.
OdpowiedzUsuńCóż, to ja poproszę autorkę tego wpisu niech Ci odpowie, bo to nie mój tekst, ale się pod nim podpisuję, bo zjadanie psów to jedno, ale znęcanie się nad nimi, sprawianie im potwornych cierpieć to drugie! Jak muszą to niech żrą psie mięso, tylko niech wcześniej się nas tymi zwierzętami nie pastwią!! A na pana Rydzyka to ja nie tylko sikam ale i ***** :-)
UsuńPastwią się również w masarniach, więc dlaczego o tym nie napiszesz lub autorka? W Polsce też zwierzęta są zabijane a przed tą czynnością torturowane dla zabawy a wiesz czemu? Wszędzie są psychopaci... Jak pisałam wyżej, moja wypowiedź dotyczyła zarówno Ciebie, jak i autorki. Dla mnie ten tekst nic nie wniósł bo ani nie otworzyliście żadnej petycji ani też nie daliście linka do istniejącej aby móc walczyć z tym festiwalem. Pomijam również wyżej wspomniany punkt, w którym napisałam że żadne z Was w Chinach nie było, nie pojedzie ale się wypowie. Może kwestię kultury, obyczajów i jedzenia zostawcie dla tych, którzy byli w Chinach? Ja za wielkiego znawcę się nie uważam ale, jak napisałam wcześniej - nie generalizujmy. Daję linka do petycji: https://secure.avaaz.org/campaign/en/stop_the_puppy_slaughter_loc/
UsuńChcecie walczyć? To proszę, macie teraz okazję. Pozdrawiam :)
Przede wszystkim link do petycji jest sprzed dwóch lat, dotyczy zatem trzech "świąt Yulin" wstecz! Chciałaś się wykazać, mogłaś się bardziej postarać. Ja za długo "siedzę w temacie" więc mi nie zaimponujesz przestarzałym linkiem.
UsuńNie muszę otwierać kolejnej petycji, która i tak nie przynosi efektów. Jeśli tylko tak sobie wyobrażasz walkę o prawa zwierząt, że się siedzi wygodnie przy biurku i dłubie w klawisze laptopa, to dopiero TO jest głupie i dziecinne.
Żadne z nas nie pojedzie do Chin. a się wypowie? Mamy takie prawo; większość Ziemian nie poleci w kosmos, a na temat kosmosu się wypowiada... Znów chybiłaś...
PS. Argument z fokami bałtyckimi też nietrafiony, gdyż tym zwierzętom planowany jest osobny tekst.ND
Ja tylko dodam od siebie, że popieram autorkę obecnego tekstu na moim blogu. Oboje zdajemy sobie prawdę że tym tekstem niczego nie zmienimy, ale dobrze jeśli choć kilku osobom uświadomimy jaką gehennę przeżywają te zwierzęta. Dopóki teksty nie będą odbiegały od linii którą sam prezentuję, to zawsze chętnie będę je publikował. A znęcaniu się nad zwierzętami, wszystko jedno czy to pies,kot czy krowa, zawsze mówię stanowcze NIE!! I to tyle ode mnie :-)
UsuńHallo, to ja jestem autorką wypowiedzi, która tak Cię zbulwersowała. Jednakże czytając Twój komentarz odnoszę wrażenie, że Ty tekstu nie czytałaś. Jedynie "przebiegłaś" po nim wzrokiem, skojarzyłaś tytuł z drastycznymi zdjęciami i w takiej sytuacji słowo "clickbait" by pasowało... gdybyś tekst czytała! Ja jednak jestem pewna, że go nie czytałaś.
OdpowiedzUsuńBawisz się w historyczno- obyczajowe rozważania usprawiedliwiając tym zjadanie psiego mięsa. Ja nie widzę w tym absolutnie żadnego związku. Zgadzam się z Tobą jedynie w tej kwestii, że trzeba lat pracy, by tę tradycję "wytępić". Co z tego zatem, że w Hong Kongu nie widziałaś psiny? Abstrachując od tego, że Hong Kong to nie Chiny, a terytorium posiadające status Specjalnego Regionu Administracyjnego uważam, że nie wiesz jak wygląda jakakolwiek potrawa z psiego mięsa. Nie wypowiadaj się zatem, czy widziałaś albo nie widziałaś psiny. Jak dla mnie to właśnie Ty, wyciągając swój pobyt w Hong Kongu jako argument, chybiony zresztą, dokonujesz clickbaitu.
Wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia. Nie pominę więc sprawy mordowania psów i zadawania im niewyobrażalnych cierpień; wszak o tym właśnie mówi mój tekst. Nie wrzucając wszystkich Chińczyków do jednego worka opisałam tylko bardzo skrótowo barbarzyński zwyczaj torturowania zwierząt, których emocje niewiele różnią się od ludzkich. Jest to udowodnione naukowo i nie wynika z przekonania mojego, czy Staszka.
Aby zrozumieć cokolwiek z mojego tekstu musisz przede wszystkim umieć odróżnić status zwierzęcia towarzyszącego i hodowlanego. Zwierzę towarzyszące to takie, które jest trzymane przez człowieka dla przyjemności lub dla towarzystwa; zwierzę hodowlane to takie, które służy jako źródło żywności i innych materiałów.Pies w kulturze europejskiej nigdy nie był hodowany na mięso, ja zaś jestem Europejką i z takiej perspektywy opisuję problem, którego istnieniu Ty próbowałaś zaprzeczyć. To, że ja zjem kurczaka z rożna nie jest usprawiedliwieniem dla zwyrodniałego Chińczyka, który znęca się nad psem, by go potem zjeść.
Do Chin też nie pojadę, głównie ze względu na festiwal w Yulin, ale nie tylko. W Chinach jest więcej spraw, które oceniam negatywnie. Mam prawo nie chcieć jechać tam, gdzie są łamane prawa człowieka i zwierzęcia. ND
Tekst przeczytałam cały, od deski do deski i o sprawie oczywistej, jakim jest hodowanie zwierząt nie pisałam bo każdy wie, jakie zwierzęta się hoduje w Polsce i ogólnie w Europie (nie jest nim pies ani świnka morska jak w Peru). Czytając teraz Twoje odpowiedzi widzę, że to Ty nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi (czyżbyś przeleciała po tekście?). Nie ma w niej poparcia dla festiwalu... To "święto" nie powstało od teraz i logicznym jest, że natychmiast ono nie zniknie. Potrzeba czasu aby zmienić świadomość ludzi i wrażliwość z tego regionu, którą posiadają Chińczycy wykształceni, mieszkający w dużych miastach. Wbrew pozorom, nagłaśnianie sprawy w mediach czy w petycjach może wiele zdziałać przy obecnej władzy. Xi objął władzę dożywotnio i wierzę w to, że za mojego życia festiwal z psami oraz generalnie myślenie o poszanowaniu życia w Chinach (mam również na myśli wykorzystywanie zwierząt i tworzenie żywych breloczków np. z żółwikami) ulegnie zmianie. Twoje stwierdzenie, że popieram mordowanie psów jest zabawne bo nigdzie o tym nie pisałam a cytuję: "całe to "obrzydlistwo" zwane tradycją" ma wyraźnie negatywne konotacje. Zatem w którym miejscu widzisz moją aprobatę do zabijania i jedzenia psiego mięsa? Fakt jest taki, że będąc w HK i pytając o festiwal, ludzie oburzali się tym tematem. Ponadto, nie tylko ja byłam w Chinach, część z moich znajomych jeździ po tym kraju wzdłuż i wszerz, żadne z nich psiny nie widziało, tym bardziej nie jadło, stąd moje słowa o tym, że nie wszyscy Chińczycy popierają to święto - jest w tekście o generalizowaniu (chyba nie czytałaś :D) Prawo do swobodnej wypowiedzi ma każdy, jednak unikajmy wrzucania wszystkich do jednego worka i oceniania czyjeś kultury nie będąc w tym kraju ani nie rozumiejąc tradycji (jaka by ona nie była dziwna i obrzydliwa dla nas) bo popadniemy w rasizm kulturowy, czego nikomu nie życzę.
UsuńJa zasiadając w fotelu czytelnika się nie odniosę,ale ostatnie wpisy sprawiają, że widzę na tym blogu olbrzymi basen z kisielem... :-) A do reszty niech się odniesie autorka tekstu.
UsuńPatrycja Sprada: Odnoszę wrażenie, że Ty usiłujesz mnie zmusić do zmiany zdania na temat Chin, bym przyklasnęła Twojemu "widzimisię"! Ty do upadłego będziesz powtarzała te swoje formułki w stylu "nie widziałam, nie jadłam" poszerzając jedynie teoretyczny krąg popleczników.
UsuńDalej się zabawiasz w historyczno- obyczajowe rozważania, nie rozumiejąc treści mojego tekstu! Ja nie pisałam o kulturze chińskiej za panowania dynastii Ming, a o tym, co się dzieje we współczesnych Chinach. Nie będę się tu rozpisywała o łamaniu praw człowieka w Chinach, bo o tym mogłabym przynajmniej 10 takich tekstów napisać. Ty i tak byś powtarzała, że "nie widziałaś, nie słyszałaś"! Pewnie, że nie słyszałaś! Bo żadna Chinka nie będzie opowiadać pierwszej lepszej Europejce o tym, jak ją zmuszono do aborcji, bo była w kolejnej ciąży! Żadna Chinka nie pochwali się, że ją zmuszają do antykoncepcji, a najlepiej by się poddała sterylizacji!
Zapewne wiesz, o wydarzeniach na Tian’anmen w 1989, ale "nie byłaś przecież i nie widziałaś" zatem to tylko coś wymyślonego? Tylko, że aborcji i sterylizacji dokonują lekarze, czyli wykształceni Chińczycy; tak samo na Tian’anmen czołgi wysłali nie niepełnosprawni intelektualnie, a politycy, którzy są wg Twojego mniemania wykształceni i kulturalni!
Dziś się zaczyna masakra w Yulin! https://www.youtube.com/watch?v=589NAoC9Q6Y - zaprzeczysz temu, bo "nie widziałaś, nie jadłaś"?
Dlatego powtórzę po raz ostatni, może coś w końcu do Ciebie dotrze: do Chin nie pojadę! Nie pojadę, bo to kraj barbarzyński, z prawami urągającymi elementarnemu poczuciu sprawiedliwości. Więcej odpowiedzi nie będzie: szkoda mi czasu na pisanie czegokolwiek do Ciebie! I tak nie zrozumiesz!ND
Ot,dialog się Paniom najwyraźniej urwał... :-)
UsuńO ile jeszcze jedzenie psow można wytłumaczyć różnicami kulturowymi, tradycjami itp, to już bestialstwa nie można wytłumaczyć niczym! Zabijać można humanitarnie, nie zadając zwierzętom cierpień! A Pani która się tak oburza polecam obejrzenie filmików z tego "święta", których nie brak w internecie, tego nie można porównywać do tego co się dzieje choćby w naszych ubojniach! To nie święto, to zadawanie potwornych cierpień zwierzętom przez ludzi pozbawionych sumienia! I dobrze że są ludzie którzy o tym mówią!
OdpowiedzUsuńMądre słowa. Ja rozumiem że co kraj to obyczaj, chcą jeść psy to niech jedzą na zdrowie, sam bym moją Kropkę do brytfanki wsadził :-) ,ale na litość boską, niech te zwierzęta tak nie cierpią!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-(
UsuńBez przesady z tą bytwanką...ja bym wsadzil do brytwanki wszystkich tych chinioli co katują,biją,wrzucają do wrzątku,odzierają ze skóry żywcem...palą...zadają niewyobrażalny ból zwierzęciu...ich to kotła...zasrańcy!!!!!!!!Patologia i prymityw!!..STOP BESTIALSTWU!!!!!!
UsuńU nas zaś są nielegalne walki psów...
OdpowiedzUsuńani legalnego, ani nielegalnego okrucieństwa nie zrozumiem, nawet jeśli ma ono kulturowe uzasadnienie. Człowiek jest istotą myślącą więc...
Właśnie, człowiek jest istotą myślącą więc nie powinien zadawać cierpienia bezbronnemu zwierzęciu.
UsuńWitam. Przeczytawszy wszystkie opinie, sadze, ze wszyscy na tym forum zgodni so co do jednego. Zabijanie zwierzat jest zle. Zabijanie zwierzat dla przyjemnosci to sadyzm w czystej postaci. To sie dzieje od zarania ludzkosci i jeszcze dlugo bedzie sie dziac. Kazdy inaczej postrzega zycie i zdobywanie pokarmu. O tych zdarzeniach trzeba pisac i mowic glosno, by kolejne pokolenia otrzasnely sie z tego. Zabijanie fok w Kanadzie, psow w Chinach, koni we Wloszech, bocianow w krajach arabskich ma jedno i to samo kulturowe podloze. Dzis do tego doszla ekonomia popychana polityka, dlatego kazdy glos czlowieka widzacego to zlo jest wazny. Naprawde, nie ma sensu wylewac na siebie resztek z tego niehumanitarnego obrzadku, a znalezc wspolna droge do poprawy tej sytuacji. Pozdrawiam, Krzysiek.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym słowem. Mamy 21 wiek i śmierć tych zwierząt, tylko dlatego by tradycji stało się zadość jest niczym innym jak bestialstwem. Okrucieństwo wobec zwierząt, nawet gdy usprawiedliwiane jakimś świętem, jest okrucieństwem i nie wolno nam milczeć. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam.
UsuńNie od dziś wiadomo, że Chińczycy lubują się w psim mięsie, ale o takich krwawych festiwalach nie wiedziałam. To aż nazbyt okrutne! Pies, u nas z założenia (bo nie zawsze tak jest) traktowany jak przyjaciel człowieka, tam jest zwykłym ścierwem. To przykre i odrzucające, bo jakim sadystą trzeba być, żeby robić sobie zabawę z cierpienia chociażby zwierzaka?
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! Rozumiem tradycję, rozumiem że mogą gustować w psim mięsie,ale okrucieństwa jakim się kierują mordując te biedne stworzenia nigdy nie zrozumiem... Na szczęście to nie dzieje się w całych Chinach...Ale jednak się dzieje...
UsuńNie jestem w stanie tego skomentować.
OdpowiedzUsuńUwierz, wcale się nie dziwię... Same zdjęcia robią wrażenie, a w necie i filmów z tego pseudo święta nie brak...
UsuńOkrutny świat i okrutni ludzie. Płakać się chce!
OdpowiedzUsuńLudzie nie dość że okrutni to jeszcze cholernie głupi...
UsuńCiężko się na to patrzy Europejczykowi przyzwyczajonemu do tego, że pies jest przyjacielem człowieka, ale w sumie my zabijamy na jedzenie inne zwierzęta. Chociaż jak już zabijać, to można by to czynić jakoś humanitarniej...
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, chcą żreć psy to niech żrą, tylko niech im wcześniej nie zadają takiego cierpienia.
UsuńAle Chińczycy tak mają ;/ Oni nawet są tacy wobec samych siebie.
UsuńTo niech zjadają samych siebie, tak będzie najrozsądniej :-)
UsuńMnie jakoś to nie bawi :(
UsuńUwierz, mnie też nie, ale nie mamy na to wpływu...Niestety...
Usuń:(
UsuńTak mi się skojarzyło gdy zaczęłam czytać, że przed mundialem w Rosji też łapano bezpańskie psy i je zabijano. Okropność.
OdpowiedzUsuńOkropność to najlżejsze słowo...
UsuńJak dla mnie jest to coś okropnego, ich powinni wrzucić do wrzątku i katować!
OdpowiedzUsuńTak traktować żywe zwierzęta może tylko bezmyślny nie wiem czy dobrze napiszę "ludzki" chiński prymityw bo czyniąc takie zło ludźmi nie są.Tak samo nie trawię ludzi którzy porównują zwierzęta rzeźne u nas,wiem że to wszystko przykry temat,ale są traktowane w sposób humanitarny...nie jak te biedne pieski i kotki które od zarania są najbliższymi przyjaciółmi ludzi.Bite,kaleczone,żywcem gotowane,zarzynane na oczach innych zwierzat,traktowane drewnianymi pałami,kijami,odzierane żywcem ze skóry.Nie dostają pić,jeść to co powinny,karmią ich jakąś suchą pasząi wlewają zimną wodę z szlaucha na chama do pyszczka by utuczyć na rzeź..czy to ku..a normalne? LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ! STOP TEMU! - co to ku...a średniowiecze.Jakim prawem tak męczą te biedne zwierzęta? to niech własne dzieci wpier...ja tez powiecie bo taki maja zwyczaj a my krówki jemy? co za cynizml...co za idiotyzm...te gnojki własne płody zżerają bo mlodziej wyglądac...ten naród jest cho9lernie chory...patologia i ciemnota...nie wszyscy bo tym normalnym podbierają zwierzęta z domostw by je żreć i dac im przed tym tak cierpieć..ciekawe jakby tak tej wypowiadającej się mądrali wyżej pieska zeżarli a przedtem katowali i zywcem do wrzątku wrzucili,pomyśl kobieto...pomyśl! co piszesz za bzdury!!!!!!!
OdpowiedzUsuńW bloku mieszkalnym mają u nich ciepło że w majtkach można chodzić
OdpowiedzUsuń