Od kilku dni trwa strajk nauczycieli. Został on wywołany bo, jak twierdzi ZNP, podwyżki zapowiadane przez Ministra Edukacji są stanowczo zbyt niskie. Szefowa MEN zaoferowała wzrost płacy zasadniczej nauczycieli w 2019 roku - od 121 do 166 zł brutto, w zależności od stopnia awansu zawodowego. Według ZNP od 100 do 200 zł podwyżki to zbyt mało. Działacze oczekują podwyżki o ok. 1000 złotych.
Na średnie wynagrodzenie nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze oraz zsumowane wszystkie dodatki. Zgodnie z informacją MEN, średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosi - 2 900,20 zł, nauczyciela kontraktowego - 3 219,22 zł, nauczyciela mianowanego - 4 176,29 zł nauczyciela dyplomowanego - 5 336,37 zł.
Sławomir Broniarz, Prezes ZNP, jako argument za wprowadzeniem strajku nauczycieli podał brak podwyżek dla nauczycieli. Oczekuje od rządu zwiększenia nakładów na oświatę i pensji nauczycieli o 1000 zł, zmianę oceny pracy nauczycieli i ścieżki awansu oraz dymisję minister Anny Zalewskiej.
Rząd w odpowiedzi na postulaty ZNP i wywołanie strajku zapowiedział podwyżkę dla nauczycieli we wrześniu tego roku (pierwsza w styczniu wynosiła 5 proc.). Łącznie wzrost wynagrodzeń to 15 proc., skrócenie stażu zawodowego, ustalenie minimalnej kwoty za wychowawstwo w wysokości 300 złotych, zmianę w systemie oceniania nauczycieli oraz redukcję biurokracji.
To by było na tyle, jeśli chodzi o oficjalne podłoże strajków, które w ostatnich dniach tak bulwersują i dzielą Polaków. Przyjrzyjmy się zatem pracy przeciętnego nauczyciela....
Nauczyciele- grupa najlepiej wykształcona, jak sami o sobie mówią, mają też wiele przywilejów, nieosiągalnych dla innych grup zawodowych. Chroni ich głównie Karta Nauczyciela, dokument przestarzały, nie nowelizowany bodajże od 1986 roku. Wg tejże podstawowym przywilejem jest pensum 18 godzin "przy tablicy" /reszta z 40-godzinnego tygodnia pracy to fikcja, gdyż nikt z tego nauczycieli nie rozlicza/. Tutaj wypada mi dodać, że te różnice wynikają z faktu jakoby nauczyciele musieli mieć czas na przygotowanie się do lekcji na kolejny dzień... Wydaje się to być czystą demagogią; wszak 2+2 zawsze będzie = 4, C3H5(OH)3 zawsze będzie wzorem sumarycznym glicerolu, a 15 lipca 1410 roku to data Bitwy pod Grunwaldem, następnego dnia 2+2 nadal będzie równe 4, C3H5(OH)3 nie stanie się nagle kwasem siarkowym, a 15.07.1410 nie będzie oznaczało zdobycia Bastylii; po roku pracy w zawodzie scenariusze lekcji nauczyciel zna na pamięć... z czegoż ma więc się przygotować? Do tego dochodzi mnóstwo przywilejów socjalnych, m.in urlopy zdrowotne, 56 dni nieprzerwanych urlopów w okresie wakacji letnich... W zależności od roku można naliczyć 80 dni wolnego nie licząc weekendów, przerwa na ferie zimowe, między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem... wszyscy mają maks 5dni wolnego, nauczyciele idą do pracy dopiero 2 stycznia... Zawód nauczyciela od lat budzi wiele kontrowersji, a wiele osób jest zadania, że zapisy z Karty Nauczyciela stoją ponad kodeksem pracy. Czy nauczyciele są zatem z "lepszej gliny" ulepieni?
Posłużmy się może facebookową wypowiedzią o. Leona Knabita, wielkiego autorytetu moralnego. Na swoim fanpage'u Ojciec Knabit tak pisze:
"Przedstawiciele różnych zawodów zgodnie twierdzą, że każdy, kto kocha swoja pracę albo choćby ma poczucie odpowiedzialności za to, co robi, bardzo często pracuje o wiele więcej, niż musi. Nauczyciele nie są tu wyjątkiem. Ja gdybym był dzisiaj nauczycielem, do strajku bym nie przystąpił. Znam trochę historie i wiem, jaką cenę płacili polscy nauczyciele za nauczanie polskich dzieci w zaborach rosyjskim i pruskim. I wiem, że podczas okupacji niemieckiej zapłatą dla nauczycieli tajnych kompletów w razie dekonspiracji był obóz lub nawet śmierć. A jednak trwali na służbie Ojczyźnie i jej młodemu pokoleniu.
Dzisiaj strajk jest faktem. Trudno, ale trzeba sobie i społeczeństwu wyraźnie powiedzieć: o dzieci tu nie chodzi, chodzi o pieniądze!" I w kolejnym wpisie wyjaśnia: "...poszedłem za głosem powołania i dołączyłem do grona pasibrzuchów [...]. Mam zapewnione wszystkie potrzeby bytowe aż do końca życia. Nie mam natomiast żadnej stałej pensji, a wszystkie moje wydatki osobiste są kontrolowane, co do grosza przez władze klasztorne. Ewentualne przychody osobiste – trafiają do kasy klasztoru. Wszystkie są opodatkowane..."i dalej czytamy: "Około 50 lat uczyłem dzieci za darmo. Od roku 1949, kiedy to prowadziłem pierwsze lekcje religii, mam żywy kontakt z nauczycielami strajkującymi i nie strajkującymi..."
Czy nauczyciel to powołanie, społeczna służba, czy sposób na życie roszczeniowe, z dużą dozą cwaniactwa?
[TEKST AUTORSTWA ZAPRZYJAŹNIONEJ CZYTELNICZKI która,żeby nie było, w tym wpisie ma inne zdanie niż moje na ten temat. JA OSOBIŚCIE UWAŻAM ŻE KAŻDY,W TYM NAUCZYCIELE, POWINIEN GODNIE ZARABIAĆ I TE PODWYŻKI IM SIĘ NALEŻĄ.]
Tak. Nauczyciel bez powołania szybko zmieni zawód, lub wyląduje w psychiatryku.Jednak kiedy ktoś zaczyna machać patriotyczną chorągiewką, powołując się na okresy historyczne, rozbiory, czy okupację, to mi ciśnienie podnosi do niebezpiecznych wartości! Tak samo kiedy powołuje się na dane MEN!Po pierwsze, czasy o których mowa dawno minęły, realia inne i inna młodzież. Tamta uczestniczyła w nauce wbrew okupantowi i dobrowolnie, wiedziała co to szacunek dla nauczyciela. Dzisiejsza zachowuje się tak, jakby realizacja obowiązku szkolnego pozbawiała ją szansy na beztroskie życie. Niektórzy rodzice również. Po drugie - jeśli chodzi o zarobki podawane przez stronę rządową, kłamstwo i manipulacja faktami to ich sztandarowy projekt, obliczony na głupotę rządzonych (i poniekąd racja). Jeśli zaczyna się wymagać od ludzi, aby pracowali dla idei, to należy dać przykład! A tu wielkie nagrody za nic! Wracając do O Leona. Czy jeslj chodzi o przetrwanie, żywi się korzonkami, plecie łapcie z łyka? Ja wiem doskonale, że wiele z relacji nauczycieli i ich rodzin jest mocno przesadzona (choćby o ubieraniu w lumpeksach i całkowitym braku czasu dla własnych dzieci), ale jeśli się daje kasę za nic, tym co nic pożytecznego nie robią, należy się liczyć z rządaniami tych, co pracują ciężko.
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka że w dzisiejszych czasach nikogo nie stać by pracować dla idei. Każdy chce godnie żyć a za niewiele ponad 2tysiące godnie żyć się nie da. Z tym że dziś uczniowie są inni też się zgodzę, dziś prędzej wykończą nauczyciela niż się czegoś nauczą. A że obecny rząd kłamie, i to nie tylko w tej kwestii, ślepy zauważy. Robią wszystko by oczernić nauczycieli.
UsuńPopieram strajk i już!
OdpowiedzUsuńJa też go popieram! Każdy ma prawo zarabiać godne pieniądze za swoją pracę.
UsuńPopieram nauczycieli. Mieliśmy szacunek do każdego...kiedyś...nauczyciel był wzorem do naśladowania. Dzisiejsze pokolenie umie jedynie się buntować, wyniesione z domu "mi się należy" wprowadza brzydko w życie, a nauczyciel jak ten struś musi chować głowę w piasek. Ktoś świetnie napisał gdzieś na FB...to nie wina nauczycieli, to nasza władza daje ciała. Oj słabiutko z naszym rządem słabiutko. Dobrze, że się buntujemy...wiemy czego chcemy i nie pozwalamy stłamsić się ich szponami!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze władza sama strzela sobie w stopy mówiąc że jest tak dobrze i że żyjemy w krainie mlekiem i miodem płynącej. Nie dziwi że po takich obiecankach każdy chce podwyżek. Ale fakt, nauczycielom się należą, bo akurat ta grupa zawodowa pod tym względem zawsze była pomijana i trzeba zapewnić im godne warunki, tym bardziej że znosić dzisiejszą młodzież mogą tylko święci. Ja sam się dziwię ludziom którzy mnie uczyli, jak oni z takim bałwanem wytrzymywali :-) PiS zamiast nauczycielom obiecuje kasę świniom i krowom... Ale taki poziom obecnego rządu...Miliony na Rydzyka a nauczycielom ochłapy...
UsuńDla idei to kiedyś członkowie partii chodzili na czyny społeczne. Może pan prezes z domu Kaczyński pogoni swoich zwolenników i wyborców do jakiejś pracy w czynie społecznym, zobaczymy ilu ich zostanie w jego partii.i ilu potem na niego zagłosuje. No i wreszcie ciekawy jestem czy jego tak liczna obstawa robi to dla idei.
OdpowiedzUsuńJa bym chciał zobaczyć jak któryś z pOSŁÓW PiSu robi coś dla idei :-) :-)
OdpowiedzUsuńNie wolno wrzucać nauczycieli do jednego worka, ale uczniów to już można?
OdpowiedzUsuńOgólnie nie powinno się wrzucać wszystkich do jednego worka, to fakt...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKażdy powinien mieć powołanie do wykonywanego zawodu, tylko w tedy jest sens :) Zapraszam na mój nowy wpis http://naprawdenienazarty.pl/choroba-dziecka-a-wizyta-u-lekarza/
OdpowiedzUsuńTrudno się z tym nie zgodzić...
UsuńCoś takiego jak "średnie wynagrodzenie" fałszuje dane. Gdyby patrzeć na takie statystyki to okazało by się że żyjemy w raju a tak niestety nie jest... Podejrzewam że większość nauczycieli może tylko pomarzyć o takich pieniądzach... Może niektórzy dzięki tym protestom chcą zbić kapitał polityczny,ale większość po prostu chce godnie zarabiać za swoją nie łatwą pracę...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że ci przy korycie tego nie rozumieją...
UsuńPo pierwsze średnia arytmetyczna podawana przez MEN nie oznacza, że wszyscy nauczyciele tyle zarabiają. Po drugie 2900 brutto to ok 2100 na rękę a 3219 brutto to ok 2300 na rękę. Warto to uświadomić tym, którzy nie uważali na matematyce. Po trzecie niskie pensje odstraszą ogarniętych ludzi od wykonywania tego zawodu i spadnie poziom nauczania. A te pensje są niskie, nie da się ukryć. Gdy czytam o "pracy dla idei" to mam przed oczami jakiegoś "Janusza biznesu" wmawiającemu zatrudnionemu na zlecenie studentowi, że praca uszlachetnia a do jedzenia niech mu się rodzice dołożą. Każdy chce mieć taką pracę, aby móc godnie żyć! To bardzo źle, że strajk odbija się na uczniach i mam nadzieję, że ostatecznie nie będą oni na tym poszkodowani. Nie można jednak zrzucać całej winy za ten stan na nauczycieli, wcześniej były różne postulaty itp a rząd ich ignorował. Wciąż ich ignoruje poprzestając na nagonce za pomocą państwowych mediów. Dla jasności: nie jestem nauczycielem, ani uczniem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym słowem. Pozdrawiam.
UsuńWiesz ja mam zupełnie inny obraz pewnych spraw, co nie oznacza że każdy powinien zarabiać tyle a żeby żyć spokojnie
OdpowiedzUsuńBardzo mnie śmieszy jak ludzie mówią że nauczyciele strajkowali dla dobra dzieci, strajkowali jedynie dla swojego dobra
OdpowiedzUsuń